Wojna domowa – Ciężkie jest życie

Paweł startuje w castingu do spektaklu telewizyjnego. Wracając do domu wstępuje do sąsiadki Ireny mieszkającej piętro niżej. Skarży się na rodziców i opowiada, że powinien już zacząć się golić. Irena pozwala Pawłowi ogolić się maszynką jej męża, Henryka. Paweł po kryjomu wyjmuje z maszynki żyletkę i kilkoma ruchami zdejmuje z twarzy krem. Irena jest pełna podziwu, że tak szybko i bezkrwawo się ogolił.
Następnego dnia Paweł wyczekuje na telefon z telewizji. Okazuje się, że został zaproszony do drugiego etapu rekrutacji. Informuje rodziców, że będzie grał w tv. Ojciec absolutnie się na to nie zgadza. Paweł po drugim etapie castingu nie dostaje wymarzonej roli, ale i tak jest obrażony na ojca. Przygnębiony wraca do domu, gdzie demonstruje swoje zagniewanie odmawiając zjedzenia pączków. Mam jest zrozpaczona. Tymczasem ojciec Pawła, nie wiedząc nic o odrzuceniu kandydatury syna, jedzie do telewizji, by prosić reżysera o rezygnację z Pawła. Gdy podczas rozmowy słyszy, że Pawła nie przyjęto, bo kiepsko się porusza, jest oburzony. Staje w obronie syna i namawia reżysera, żeby przyjął go chociaż do roli drugoplanowej. Reżyser obiecuje przemyśleć swoją decyzję. Wieczorem Paweł odzyskuje apetyt.





Produkcja: 1965
Premiera TV: 1965

Reżyseria:


Muzyka:


Obsada:
Irena Kamińska

Henryk Kamiński

Zofia Jankowska, matka Pawła

Kazimierz Jankowski, ojciec Pawła

Paweł Jankowski

klaszczący; nie występuje w napisach

występuje w roli samej siebie; nie występuje w napisach

sąsiadka Jaworska; nie występuje w napisach

reżyser w tv; nie występuje w napisach

konferansjer; nie występuje w napisach

redaktorka Janeczka w tv; nie występuje w napisach

zbierający suchy chleb dla konia; nie występuje w napisach

i inni.



03.170509

(POL) polski,


- BRAK DODATKOWYCH ILUSTRACJI -

3 komentarze:

  1. Super serial,mogę w koło na niego patrzeć!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha ha ja tez! Ogladam chyba setny raz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. serial nadal przyjemnie się ogląda - "stary ale jary" , jak to mówiono w moich czasach (tłumacząc na współczesną sprymitywnioną polszczyznę: "okej" albo "k***a , no zaje***sty , k***a")

    OdpowiedzUsuń